środa, 22 marca 2017

Rezygnuję

Niestety. Taka jest cena dorosłości. Nie wyrobię się ze wszystkim.



Mamy tylko 24 godziny dziennie, co przekłada się na 1440 minut, co przekłada się na 3.1415923565 sekund... woha! Tak mało czasu, spieszmy się kochać ludzi, itd... cóż za odkrycie

Chcę zrobić 3 rzeczy:

  1. Zrobić kawałek appki
  2. Iść na taśmę
  3. Iść na warsztaty
Warsztaty są o 18:30. Jest godzina 15:30. Trzy godziny - świetnie! 15 minut posiłek, 90 minut aplikacja, 10 minut dojazd do parku, godzina latania po taśmie. W teorii - idealnie! W praktyce... you've got to learn a lot more, son.

Siadam do kompa i szybko do projektu! W końcu tyle technik szybkiej nauki umiem! I to szybkie czytanie! Raz dwa ogarnę wszystko i jazda!

Efekt tego był taki, że co przeczytałem, to jednym okiem wleciało, drugim wyleciało. 

Coś tam ogarnąłem, zanotowałem kilka słów, przepisałem trochę kodu. Uruchamiam. Nie działa. Damn... i teraz szukanie. "Przecież wszystko wpisałem dobrze". Patrzę na zegarek, "co?! Już minęło 20 minut?". Po pół godziny męczenia się z Heloł Łord ciśnienie mi się podniosło, zamknąłem lapka, załamałem się na 42 sekundy i poszedłem obierać ziemniaki.

Polecam obieranie ziemniaków.

Cóż... jeśli chcę zostać sławny i bogaty muszę ciężko pracować (gromki śmiech kołczów finansowych). A no tak. Postawiłem na pracę.

Kolejny wpis może uda mi się konkretnie technicznie napisać. Jakiś wstęp do MVC czy coś. I Gita.


1 komentarz:

  1. Obieranie ziemniaków. Rozumiem i też polecam. I w ogóle - mycie, obieranie, krojenie.

    OdpowiedzUsuń